Hejnał Krzyszkowice: Rafał Łapa - Marek Cichoń, Rafał Raczek, Robert Karaim, Michał Muniak - Marek Galas, Marcin Żądło, Wojciech Niedźwiedź, Sławomir Ciaputa - Mateusz Durlaka, Sebastian Karaim

Mecz w Pcimiu stał tak z jednej jak i z drugiej strony na średnim, żeby nie powiedzieć niskim poziomie z delikatną przewagą drużyny Pcimianki. Mecz zakończył się wynikiem 3 : 1 dla gospodarzy. Można powiedzieć wynik słuszny i zasłużony.
Drużyna z Pcimia zaczęła lepiej i po kilkunastu minutach objęła prowadzenie po błędzie obrońcy, któremu nie udało sie wybić piłki poza pole karne i napastnik gospodarzy nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w bramce. Bramka można powiedzieć nie podziałała mobilizująco na żadną z drużyn. I do 45 minuty spotkania gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska czasami tylko, któraś z drużyn próbowała zagrozić bramce rywali. Z nadejściem 45 akcja zbliżyła się pod pole karne Hejnału około 20 metra od bramki naszej drużyny piłka trafiła do zawodnika Pcimiank,i który długo sie nie namyślając uderzył ładnie z dystansu i trafił do bramki nie dając większych szans Rafałowi Łapie na udaną interwencję. Po wznowieniu gry po stracie bramki sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania.

W pierwszej połowie drużyny badały możliwości swoich przeciwników aczkolwiek Pcimianka wykorzystała 2 szanse i schodziła do szatni prowadząc 2 : 0.
W drugie połowie gra wyglądała nieco lepiej w wykonaniu Pcimianki. Zawodnicy tej drużyny zaczęli szybciej wymieniać piłkę miedzy sobą co sprawiało trochę problemów słabo dysponowanym graczom Hejnału. Przewaga Pcimianki została udokumentowana trzecią bramką dla gospodarzy. I ta bramka była chyba impulsem dla Hejnału, że pora sie obudzić z zimowego snu i zacząć grać w piłkę. Około 60 minuty Hejnał wyprowadził kontrę w polu karym piłkę otrzymał niezawodny w takich sytuacjach Mateusz Durlaka i trafił na 3 : 1. Po kilku minutach bezbarwnej gry jednej i drugiej drużyny do ataku znów zerwał się Hejnał jeden z zawodników drużyny z Krzyszkowic wpadł z piłką w pole karne i został powalony na ziemie za co sędzia podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Marek Galas lecz nie potrafił umieścić piłki w bramce przenosząc ją nad poprzeczką. (to już drugi niestrzelony rzut karny w tym sezonie przez tego zawodnika). Do końca spotkania już nic sie nie wydarzyło, gra była toczona wolnym tępię i już nic sie nie zmieniło do końca meczu.
W pierwszym meczu rundy rewanżowej Hejnał przegrywa na wyjeździe z Pcimianką 3 : 1. Kto wie jakby sie potoczyło losy tego spotkania gdyby został wykorzystany rzut karny? Ale to tylko gdybanie i tego już raczej się nie dowiemy. po tej porażce Hejnał spada na 8 miejsce. Na koniec warto chyba dodać że w linii obrony Hejnału zabrakło stopera i zarazem kapitana Piotra Obłazy.